Schizofrenia i problemowe picie alkoholu to częste połączenie. Schizofrenia i zaburzenia schizofektywne, które należą do spektrum schizofrenii, są przyczyną poważnych niedyspozycji. Schizofrenia obejmuje występowanie takich objawów jak omamy, urojenia, zaburzenia myślenia i zdezorganizowanie. Natomiast u osób z zaburzeniami
Problem alkoholowy dotyczy dużej części społeczeństwa. Znasz kogoś takiego? Zobacz, czy możesz mu pomóc i co jest najważniejsze w takich dzisiejszym świecie żyje wiele osób z problemem alkoholowym. Czasami dotyka on naszych bliskich. Już samo patrzenie na cudze cierpienie – nawet jeśli jest fundowane na swoje własne życzenie – przynosi nieprzyjemne doznania. Czy w ogóle można pomóc takim osobom? Skąd wiadomo, czy nasze działania odniosą skutek, a nie odbiją się jeszcze gorzej na nas samych? Jeśli działać, to w jaki sposób?Grać w butelkę ze światem – istota problemu alkoholowegoKażdy z nas napotyka na różne trudności. Musimy również w konkretny sposób zapełniać sobie kolejne minuty, godziny, dni, tygodnie, miesiące i lata. Najlepiej tak, by osiągnąć satysfakcję. Alkoholik obrał sobie takie narzędzie (przysłowiową butelkę) jako sposób na życie i wobec tego często uważa, że nic mu nie jest, a osoby z jego otoczenia po prostu się czepiają. Alkoholicy nie dostrzegają, że ich zachowanie jest dla nich zgubne (chociażby wiele negatywnych konsekwencji zdrowotnych). To rodzinie i najbliższym towarzyszy zazwyczaj subiektywne poczucie problemu. Jest im niewygodnie w takiej relacji, ale jednocześnie obdarzają dotkniętą osobę troską i uczuciem. Tu rodzi się pewien konflikt, który może mieć wiele rozwiązań. Gdybyśmy przyjęli, że rodzina nie chce lub nie może pozostawić alkoholika, to jest on nie do rozwiązania, dopóki on sam nie dostrzeże pierwsze nie szkodzić, czyli o różnych obliczach pomocyOsoba uzależniona od alkoholu otrzymuje pod wpływem etanolu chwilowy ładunek kojarzących mu się pozytywnie emocji. Te często odwracają uwagę od problemów bądź nudy. Picie wydaje się atrakcyjne. Alkoholizm jest w opinii społecznej uznany za słabość, za coś złego. Czasami więc wstyd żony czy małżonka nakazuje milczenie o chorobie alkoholowej w rodzinie i usprawiedliwianie wszelkich zachowań. W chwilach przyparcia do muru zwalają je najwyżej na karb przemęczenia, problemów w pracy czy trosk życiowych, ale nie alkoholizmu. W ten sposób same/sami muszą borykać się ze stanami upojenia partnera, nie otrzymując pomocy z zewnątrz. Dlatego, że nie chcą o nią poprosić. Jednocześnie warto zauważyć, że te same argumenty (przytaczane np. sąsiadom) współmałżonek może wziąć za rozgrzeszenie w ustach ważnej dla niego osoby i przyzwolenie na dalsze picie. W międzyczasie tworzy się kolejna niezdrowa relacja – nadopiekuńcza żona czuje się niezwykle potrzebna, bo w chwilach upojenia tylko ona jest przy mężu. W ten sposób on jest uzależniony od alkoholu, a ona od naprawdę pomagasz?Pierwszym krokiem pomocy jest więc przyznanie się przed samym sobą, że rzeczywistość jest właśnie taka i nazwanie rzeczy po imieniu. W następnej kolejności należy zadbać o siebie, a alkoholikowi pozwolić skonfrontować się z konsekwencjami jego zachowania. Oczywiście konfrontacja ta może być kontrolowana. Dobrze jest pilnować kogoś, by nie zrobił sobie i innym krzywdy. Z drugiej strony, jeśli ktoś nieustannie zaprzecza swoim problemom, a mimo to ciągle (nie sporadycznie) doprowadza do sytuacji, gdy wymaga opieki, to być może tylko ujrzenie w pełni skutków swojego zachowania, da mu do myślenia, że coś jest nie tak. I to skutków bez żadnej pomocy lub z pomocą naprawdę minimalną. Niektórzy mogą żywić obawy, że jeśli oni sami nie pomogą alkoholikowi, to zrobi to ktoś inny. Lęk przed utratą i zazdrość utwierdzają w złudnej słuszności swoich czynów. Być może są one poniekąd uzasadnione. Jednak jest bardzo prawdopodobne, że kolejna osoba będzie doświadczać tego samego problemu i jej zysk będzie tylko pozorny. Należy pamiętać, że dorosłe osoby – te uznane za samodzielne – muszą być świadome swoich czynów i umieć ponosić za nie mgr Barbara Szalacha mówi o tym następująco: „Skuteczna albo przynajmniej możliwa pomoc jest tylko wówczas, gdy sam zainteresowany (np. alkoholik) ma powód do zerwania z nałogiem. Tak więc w pierwszej kolejności powinien odpowiedzieć na pytanie: Dlaczego chcę przestać pić?, a następnie podjąć strategię zmiany wspierającą jej przeprowadzenie. Dla przykładu, wyznaczanie takiej strategii zgodnie z zasadami stosowanymi w NLP może przebiegać następująco:- Co złego/dobrego wiąże się z zaprzestaniem picia i jakie to ma znaczenie w jego życiu ( zaufanych osób i układów, brak zastępczych nawyków i umiejętności)?- Kto lub co będzie ten proces ułatwiać/utrudniać w jego konkretnym przypadku (chodzi o wspierającą postawę osób szczególnie ważnych)?- Co jest w stanie zrobić na tej drodze w najkrótszym czasie (np. w jednym dniu bądź tygodniu) i co jest realne a co nie?Oczywiście każdy krok wymaga dokładnego planu i rozpoznania, ale podobnie, jak w każdej istotnej zmianie, dokonuje się równocześnie niezwykłych odkryć. Chodzi tu o własną siłę, własne, zaniedbane talenty i możliwości, które podnoszą na duchu oraz dodają energii podczas dalszej drogi. Dzisiejsze formy terapii stosują wiele nowych metod – hipnozę, wizualizację dróg prowadzących do celu. Są nastawione na pobudzanie kreatywności w rozwiązywaniu problemów pozornie nierozwiązywalnych. I nie upokarzają”.Świat polega na wzajemnej pomocy – przyjmij ją i tyKorzystanie z terapii w odpowiednich ośrodkach ma tę zaletę, że specjaliści zachowują dystans, którego często brakuje bliskim uzależnionego. Mogą wówczas padać słowa, których żona bądź mąż nigdy by nie wypowiedzieli (ze względu na już wspomniane pobudki). Takie osoby mają doświadczenie w postępowaniu z uzależnionymi i dla nich – oprócz dobra pacjenta – ważne jest również wykonanie swojej pracy. Wobec tego zaczynają od pacjenta również wymagać. Niektórzy przerywają takie leczenie i powracają do nałogu. Jednak gdyby taka szansa nie została im dana, odsetek ludzi, którzy z niego wyszli byłby z pewnością redakcyjne od:Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera
Jakie argumenty trafiają do alkoholika? 30 czerwca 2023 „Młodzież ucieka w używki, aby poczuć własną sprawczość”, czyli o skutkach nadopiekuńczości rodziców
Prawdopodobnie każdy słyszał o tym, że niektórych leków nie powinno się łączyć z alkoholem, a w przypadku pewnej grupy substancji jest to wręcz zakazane. Alkohol jest związkiem toksycznym, wywierającym negatywny wpływ na organizm; przede wszystkim wchodzi w interakcje z różnymi farmaceutykami, mogąc tworzyć niebezpieczne związki, zagrażające zdrowiu i życiu. Pamiętaj, że alkohol+leki to nigdy nie jest dobre połączenie! Pani doktorze, a czy mogę pić alkohol? To pytanie jest często zadawane przez pacjentów, gdy zostanie im zapisane jakieś specjalistyczne leczenie. Czasami, zamiast zapytać się lekarza, poszukują informacji w internecie o możliwych interakcjach z alkoholem i bywa, że trafiają na różne, często sprzeczne wiadomości. Efekt spożywania alkoholu podczas kuracji wcale nie musi być od razu widoczny. C2H6O (alkohol etylowy, etanol) sam w sobie wywiera szkodliwe działanie na wątrobę, nerki, układ krwionośny czy mózg. W połączeniu z substancjami znajdującymi się w lekach efekty toksyczne mogą się potęgować. Niektóre z nich widoczne są bardzo szybko, jak na przykład po połączeniu leków uspokajających – benzodiazepin z alkoholem (może dojść nawet do zatrzymania oddechu), inne widoczne są po wielu dniach stosowania, miesiącach, a nawet latach. Popijając paracetamol alkoholem, można sobie trwale zniszczyć wątrobę, ale efekt ten nie ujawni się od razu, co jest niezwykle zdradliwe, ponieważ wiele osób myśli, że skoro nie ma bezpośrednich interakcji, to tak naprawdę nie ma zagrożenia. Z jakimi lekami nie wolno łączyć alkoholu? Najlepiej ograniczyć spożycie alkoholu podczas przyjmowania jakichkolwiek leków, to najbezpieczniejsze rozwiązanie. Czasami jednak wypada napić się do towarzystwa albo po prostu człowieka nachodzi chęć na wieczorne piwko – i co wtedy? Czy przyjmując popularne leki bez recepty, należy przestrzegać takiego samego rygoru, jak będąc na kuracji antybiotykowej? Do popularnych leków bez recepty, których bezwzględnie nie powinno się łączyć z alkoholem należą: Paracetamol – drinkowanie i leczenie kaca tabletkami przeciwbólowymi uszkadza wątrobę. Aspiryna – już sama w sobie działa podrażniająco na śluzówkę żołądka, a łączona z alkoholem może w dłuższej perspektywie przyczynić się do wrzodów żołądka i krwawień z układu pokarmowego. Ibuprofen – choć jest stosunkowo bezpieczny, w połączeniu z etanolem może podrażniać błonę śluzową żołądka. Furagina – popularny lek moczopędny na infekcje dróg moczowych. Furagina przyjmowana wraz z alkoholem blokuje w wątrobie enzym dehydrogenazę aldehydową, która rozkłada aldehyd octowy do mniej toksycznego kwasu octowego. Może dojść do zatrucia aldehydem i wystąpienia niebezpiecznych objawów: rozszerzenia naczyń krwionośnych, wzmożonej potliwości, nagłego spadku ciśnienia, zaburzeń oddychania, lęków, wymiotów, nudności itd. Kodeina – jest substancją znajdującą się w wielu tabletkach i syropach na kaszel. W połączeniu z etanolem wzmaga senność, wywołuje otumanienie i otępienie, może nawet doprowadzić do depresji układu oddechowego i uduszenia. Alkohol a antybiotyki Antybiotyki to jedne z tych leków, których absolutnie nie wolno łączyć z etanolem. Już jeden drink osłabia działanie antybiotyków, a terapia przestaje być efektywna. Niektóre antybiotyki mogą wchodzić w niebezpieczne interakcje z C2H6O i powodować uszkodzenie wątroby i nerek, nudności, wymioty, bóle głowy i serca, a nawet drgawki. Aldehyd octowy gromadzący się w dużych ilościach może być przyczyną poważnych zatruć. Nie warto więc ryzykować. Szczególną ostrożność należy zachować zwłaszcza podczas przyjmowania antybiotyków grupy imidazoli (metronidazol, tinidazol), sulfonamidów (kotrimoksazol), a także cefalosporyn, ponieważ może po nich wystąpić efekt disulfiramowy, czyli podobny do tego, jaki ma miejsce po zastosowaniu tzw. wszywki alkoholowej z disulfiramu. Oczywiście nie wszystkie antybiotyki wymagają 100% trzeźwości, ale lepiej zachować ostrożność, a w razie wątpliwości zapytać lekarza o możliwe działania niepożądane. Uwaga! Nigdy nie wolno odstawiać antybiotyku z powodu planowanej imprezy. Skuteczność leku polega na jego regularnym stosowaniu i przyjęciu pełnej, zapisanej dawki. Zaprzestanie przyjmowania antybiotyku lub przerwa w leczeniu mogą doprowadzić do zaostrzenia infekcji. Alkohol a leki przeciwdepresyjne, na uspokojenie i na sen Kolejną grupą farmaceutyków, które nie lubią się z alkoholem, są antydepresanty i leki uspokajające. Niektóre środki przeciwdepresyjne mogą podwyższać ciśnienie krwi i nasilać toksyczne działanie alkoholu, natomiast leki nasenne, zwłaszcza benzodiazepiny i ich pochodne mogą powodować senność, powodować rozkojarzenie, czy nawet wywoływać depresję oddechową. Połączenie benzodiazepin i barbituranów oraz alkoholu może skończyć się śmiercią z powodu uduszenia. Leki przeciwhistaminowe a alkohol Niektóre leki przeciwalergiczne mogą wywoływać uczucie zmęczenia i senność. W połączeniu z etanolem objawy te ulegają nasileniu. Nie zalecane są połączenia takie jak Clatra a alkohol czy Allegra a alkohol, ze względu na możliwość zawrotów głowy, senności upośledzenia psychoruchowego. Do innych leków, których nie należy łączyć z alkoholem należą Neurovit, gdyż występuje zmniejszone wchłanianie leku, Maxon ze względu na opóźnienie czasu reakcji, czy Zinnat ze względu na zmniejszenie działania leku oraz możliwość wystąpienia drgawek. Bierzesz leki – odstaw alkohol Zagłębiając się w ulotki większości leków, można znaleźć informację o tym, że przyjmowanie ich z alkoholem nie jest zalecane. Oznacza to, że nie występują groźne interakcje, ale ze względu na możliwe długofalowe skutki, lepiej ograniczyć picie w trakcie kuracji. Do takich leków należą między innymi: Structum, Biofenac, Telfexo, Diohespan, Dicloberl, Debretin, Aulin i wiele innych. Żródła / Bibliografia: „Interakcje alkoholu z lekami”, tłum. Justyna Kotlicka, Rok: 2000, Czasopismo: „Alkohol i Nauka”, nr 8. “Harmful Interactions: Mixing Alcohol with Medicinesę”, National Institute on Alcohol Abuse and Alcoholism, Agnieszka Pochrzęst-Motyczyńska, Brałeś leki? Nie pij alkoholu!, Serwis Zdrowie [dostęp: PAP/ Alkohol + leki to niebezpieczne połączenie, [dostęp: BL Market - kupuj w sprawdzonej aptece Filters Sort results Reset Apply Szukasz innych produktów? Przejdź do BL Market
Jakie są objawy choroby alkoholowej? Poczucie, że "muszę się napić". Niepohamowana chęć, wielkie pragnienie spożycia napoju wysokoprocentowego. Brak kontroli po wypiciu. Brak zahamowań w ilości spożywanego alkoholu, a także brak wpływu na to, z kim, gdzie i kiedy się to robi. Objawy odstawienne - tak zwany zespół abstynencyjny.
Skip to content Strona Główna Alkohol Narkotyki O portalu Polecamy Kontakt Pomoc 24H Ośrodek leczenia uzależnien Terapia uzależnień Warszawa Odtrucie alkoholowe Detoks alkoholowy Warszawa Odtrucie lekowe Detoks lekowy Warszawa Odtrucie narkotykowe Detoks narkotykowy Warszawa Strona Główna Alkohol Narkotyki O portalu Polecamy Kontakt Pomoc 24H Ośrodek leczenia uzależnien Terapia uzależnień Warszawa Odtrucie alkoholowe Detoks alkoholowy Warszawa Odtrucie lekowe Detoks lekowy Warszawa Odtrucie narkotykowe Detoks narkotykowy Warszawa
Prywatny odwyk to szereg czynności, które mają sprawić aby uzależniona przestała pić, a także aby substancja została całkowicie usunięta z organizmu. Są to działania prowadzące do powrotu do trzeźwości. Najczęściej także prywatne leczenie odwykowe podejmuje się w celu utrzymania postanowienia zachowania abstynencji.
Alkoholizm wśród kobiet Utarło się pewnego rodzaju przekonanie, że alkoholizm jest domeną mężczyzn. Nic bardziej mylnego, ponieważ choroba alkoholowa może spotkać każdą osobę, niezależnie od płci, wykształcenia, wieku i innych czynników. Faktem jest, że płeć piękna spożywa stosunkowo mniej alkoholu niż płeć przeciwna. Statystyki mówią, że ponad 70% kobiet w Polsce spożywa alkohol, a przedziałem wiekowym rozwoju uzależnienia jest 20-40 lat. Alkohol negatywnie wpływa na zdrowie w momencie kiedy kobieta przekroczy dwie porcje alkoholu. Za standardową porcję uznaje się kieliszek z winem - 100 ml, kieliszek z wódką - 30 ml, pół piwa 0,5 l. Szkody wyrządzone w organizmie kobiety po wypiciu trzech porcji są dla mężczyzn takie same dopiero kiedy wypije on... aż 9 standardowych porcji. Różnica jest diametralna. Poza tym, organizmy różnych płci pod wieloma względami są odmienne. Kiedy kobieta i mężczyzna wypije tyle samo alkoholu (zakładając, że ich waga jest taka sama lub podobna) to do organizmu kobiety trafi nawet 40% więcej etanolu. Jak to się dzieje? W organizmie kobiety jest mniej wody niż u płci przeciwnej i z tego powodu alkohol rozpuszcza się w mniejszej ilości. Płeć piękna ma mniej enzymów odpowiadających za trawienie alkoholu. Estrogeny, których u kobiet jest zdecydowanie więcej, przyczyniają się do znacznie szybszego wchłaniania substancji. Coraz częściej kobiety są też także uczestniczkami terapii polegającej na leczeniu alkoholizmu. Przestają być to tematy tabu. Wpływa na to coraz większa świadomość ludzi i dostrzeżenie, że alkoholizm jest jednym z największych zagrożeń naszych czasów. Jakie zagrożenia niesie nadużywanie alkoholu przez płeć piękną? Cykl miesiączkowy zostaje zaburzony, tak samo jak inne funkcje hormonalne. Wątroba jest narażona na dysfunkcje znacznie bardziej i szybciej niż u mężczyzn. Spadek libido, niezainteresowanie seksem, oziębłość. Depresja, lęki, zaburzenia nastroju. Funkcje motoryczne, poznawcze, psychomotoryczne są bardzo zaburzone.
Jakie argumenty trafiają do alkoholika w grupach wsparcia? Siła wspólnoty w procesie zdrowienia. 1 października, 2023. Wstęp Alkoholizm to nie tylko kwestia nadmiernego spożycia alkoholu, ale także złożony zestaw czynników kulturowych, społecznych, genetycznych i osobistych, które wpływają na jednostkę. Alkohol stanowi najczęściej zażywaną substancję psychoaktywną. Ze względu na społeczne przyzwolenie i tradycję picia, pierwsze objawy świadczące o rozwoju uzależnienia zazwyczaj nie są zauważane, gdyż nie odbiegają od społecznie akceptowanego wzorca picia. Świadomość społeczna, mimo skali problemu jakim jest alkoholizm, wciąż jest za mała, co skutkuje zbyt późną reakcją na nadużywanie alkoholu i popadanie w nałóg. Napoje wysokoprocentowe w szybkim czasie powodują powstanie zależności psychicznej i fizycznej, co znacznie utrudnia samodzielne poradzenie sobie z problemem alkoholowym. Należy podkreślić, że alkoholizm stanowi najczęściej występującą chorobę polegającą na uzależnieniu od substancji psychoaktywnych w Polsce. Wpływ na to ma nie tylko przyzwolenie na spożywanie alkoholu, ale również ogólna dostępność trunków. Z tego względu, co roku odnotowuje się kolejne przypadki uzależnień. Koneczna jest zatem edukacja, której celem będzie wskazanie osobom z najbliższego otoczenia jak pomóc alkoholikom i co robić w sytuacji istnienia choroby alkoholowej w rodzinie. Kluczową kwestię odgrywa uświadomienie alkoholikowi, że jest alkoholikiem i nie panuje nad nałogiem. Zazwyczaj osoby uzależnione negują fakt występowania problemu alkoholowego, są przekonani o panowaniu nad ciągami picia. Inaczej sytuacja przedstawia się w momencie kiedy alkoholik chce przestać pić. Niemniej jednak zazwyczaj rodzina i przyjaciele muszą włożyć wiele pracy w przekonanie uzależnionego o konieczności podjęcia leczenia odwykowego. Zatem w jaki sposób pomóc alkoholikowi w domu? Jak pomóc mu przestać pić? Co robić, aby alkoholik przestał pić? Czy alkoholikowi w ogóle można pomóc? Problem alkoholowy może dotyczyć każdego, zarówno męża, żony, chłopaka czy narzeczonego oraz brata, siostry i dzieci – córki czy syna. Dlatego też, najbliższe osoby zastanawiają się jak wpłynąć na alkoholika i pomóc mu wytrzeźwieć. Alkoholizm bowiem jest zazwyczaj powodem wstydu, dlatego rodzina i koledzy zatajają ten fakt przed otoczeniem usprawiedliwiając alkoholika i tłumacząc go przed znajomymi. Nie jest to jednak właściwy wzorzec postępowania. Co zatem robić w sytuacji kiedy chory pogrąża się w nałogu? Jak obrzydzić alkohol? Jak stawiać granice alkoholikowi? Jak załatwić leczenie? Co zrobić, aby alkoholik zaczął się leczyć? KTO MOŻE POMÓC ALKOHOLIKOWI? To podstawowe pytanie jakie stawiają sobie osoby, które próbują przekonać alkoholików do podjęcia leczenia. Spowodowane jest to bowiem tym, że osoby uzależnione zazwyczaj nie chcą się leczyć zaś na wszelkie próby motywowania ich do terapii reagują złością i agresją. Z tego powodu, osoby z najbliższego otoczenia, najczęściej matki, żony i dzieci szukają wsparcia u specjalistów. Nie oznacza to jednak, że mąż czy żona nie jest w stanie pomóc swojemu współmałżonkowi. Niemniej jednak należy wskazać, że udzielanie pomocy jest długotrwałe, wiąże się z konsekwencją w działaniu i nierzadko wieloma wyrzeczeniami. Alkoholikom pomóc mogą również osoby, które darzone są przez uzależnionych szacunkiem i uznaniem. Autorytety szczególnie dużą rolę odgrywają w życiu młodych osób. Dlatego też, w przypadku nieletnich uzależnionych to oni właśnie mogą przekonać do rozpoczęcia leczenia. Niezwykle ważna jest także pomoc trzeźwiejącemu alkoholikowi, gdyż okres wychodzenia z nałogu jest dla uzależnionych szczególnie trudny. Z tego względu konieczne jest wsparcie najbliższych i uczestnictwo w grupach wsparcia. Mówiąc o tym, kto może pomóc alkoholikowi należy wskazać specjalistyczne ośrodki terapii uzależnień czy grupy AA (Anonimowi Alkoholicy). W takich miejscach uzależnieni nie czują się odosobnieni w problemie, mogą podzielić się dylematami i rozterkami otrzymując zrozumienie i wsparcie. DLACZEGO ALKOHOLIK NIE CHCE SIĘ LECZYĆ? W przypadku uzależnienia, jakim jest alkoholizm niewątpliwie jedną z najtrudniejszych kwestii jest nakłonienie chorego do leczenia. Zazwyczaj alkoholik nie chce podjąć leczenia. Można mówić tu o dwóch przyczynach niechęci odstawienia alkoholu i podjęcia terapii odwykowej. Pierwszą przyczyną niechęci jest działanie mechanizmów psychologicznych w postaci wyparcia, zaprzeczenia i iluzji. Polegają one na swoistej izolacji od docierających do uzależnionego sygnałów, które świadczą o problemie. Alkoholik racjonalizuje swój nałóg, utwierdza w przekonaniu siebie i najbliższe otoczenie, że ma kontrolę nad piciem i może zaprzestać alkoholizowania się w momencie, kiedy będzie tego chciał. Ponadto, chory wypiera ze świadomości problem uważa, że jego zachowanie nie stanowi problemu, gdyż je kontroluje. Działanie tych mechanizmów sprawia, że w miarę narastania problemu i rozwoju kolejnych faz uzależnienia chory ignoruje i dąży do stłumienia mogących pojawić się wyrzutów sumienia oraz myśli, że traci on kontrolę nad piciem. Alkoholizowanie się jest racjonalizowane, gdyż przynosi uzależnionemu szereg korzyści. Alkohol stanowi niejako rozwiązanie problemów, jego działanie umożliwia chwilowe zapomnienie o trapiących chorego sprawach. Co ważne, bez alkoholu alkoholik nie jest w stanie radzić sobie z negatywnymi emocjami, a swoje frustracje rozładowuje na najbliższych, nierzadko żonie i dzieciach. Drugim powodem niechęci podjęcia detoksu i terapii odwykowej są objawy zespołu abstynencyjnego. Detoks polega na oczyszczeniu organizmu z toksycznych substancji zwartych w alkoholu – etanolu. Spadek jego stężenia w organizmie, który następuje w wyniku zaprzestania lub znacznego ograniczenia ilości przyjmowanych trunków, wiąże się z wystąpieniem nieprzyjemnych symptomów odstawiennych. U alkoholika pojawiają się zazwyczaj nudności i wymioty, biegunka, drżenie ciała, bóle całego ciała. Co ważne, objawy te ustępują po spożyciu kolejnych ilości napojów wysokoprocentowych. Z tego powodu, alkoholicy nie chcą podjąć detoksu, gdyż wiąże się to dla nich z wieloma dolegliwymi symptomami, które zredukować może tylko alkohol. Alkoholik winą za jego nałóg i częste ciągi alkoholowe zazwyczaj obarcza najbliższych, przenosi w ten sposób odpowiedzialność za swoje picie i szkody, które powoduje na innych. Najczęściej winnymi sytuacji są żony alkoholików, które w ich mniemaniu nie są wystarczająco dobre. Ponadto, uzależnieni nierzadko problem alkoholizmu upatrują w złej pracy czy problemach osobistych. Alkohol staje się niejako uwolnieniem od trosk i dylematów życia codziennego, gdyż pozwala na zrelaksowanie się i zapomnienie. Należy również wskazać, że alkoholik w swoim nałogu nie dostrzega problemu. Tłumaczy to tym, że jego picie nie różni się od spożywania alkoholu przez inne osoby. JAK UŚWIADOMIĆ ALKOHOLIKOWI, ŻE JEST ALKOHOLIKIEM? Uświadomienie alkoholikowi istnienia problemu nie jest łatwe, gdyż zazwyczaj nie chcą oni pomocy. Działanie mechanizmów obronnych – wyparcia i racjonalizacji, skutecznie utrudnia wytłumaczenie istnienia problemu. Uzależniony na wszelkie próby rozmowy i wskazania mu źródła problemu reaguje zaprzeczeniem i negacją. Próbuje przekonać siebie i najbliższe otoczenie, że problem alkoholizmu jego nie dotyczy, gdyż ma nad nim kontrolę i jest w stanie przestać pić wtedy, kiedy sam będzie chciał. W sytuacji kiedy osoby nie poddają się i starają się przedstawić logiczne argumenty o długościach ciągów, wszczynaniu awantur i zaniedbywaniu obowiązków, alkoholik zazwyczaj reaguje agresją. Dlatego też, motywowanie do rozpoczęcia leczenia nie powinno opierać się jedynie na ogólnych informacjach, ponieważ są one racjonalizowane i zaprzeczane. Z tego powodu należy uświadamiać chorego, że ma problem poprzez przedstawianie mu konkretnych sytuacji. W tym znaczeniu, zamiast mówić o częstych ciągach alkoholowych, należy wskazać przez ile dni chory alkoholizował się pod rząd i jakie miało to konsekwencje. Jak zatem uświadomić alkoholikowi, że ma problem? Jak pomóc mu wyjść z nałogu. Próby uświadamiania uzależnionemu, że jest alkoholikiem i ma problem warto podejmować w sytuacji, kiedy chory przechodzi kryzys, który najczęściej związany jest z pojawieniem się kaca po długotrwałym piciu, a także wyrzutów sumienia pojawiających się po ciągach alkoholowych. W momentach wyjątkowego złego samopoczucia alkoholik bardziej podatny jest na sugestie, które mogą przyczynić się do zauważenia problemu. Warto również zastosować konfrontację z osobą uzależnioną od alkoholu. Konieczne jjest zebranie kilku osób z najbliższego otoczenia i przeprowadzenie rozmowy z alkoholikiem, w której uświadomione zostaną fakty dotyczące jego picia. Należy jednak wskazać, że osoby powinny być pozytywnie nastawione do chorego i kierować się intencją pomocy. Rozmowa ta, aby była skuteczna musi być odpowiednio przygotowana i przeprowadzona, dlatego warto zwrócić się do specjalisty z ośrodka odwykowego, który pomoże w stworzeniu swoistego rodzaju scenariusza dialogu, który podjęty zostanie z alkoholikiem. Warto również wskazać, że alkoholicy w stosunku do osób, które próbują przekonać ich o istnieniu problemu alkoholowego, stosują próby manipulacji. Objawiają się one tym, że uzależniony przeprasza za swoje zachowanie i składa obietnice poprawy, przekonuje o miłości i chęci zmiany. Należy jednak podkreślić, że wraz z rozwojem uzależnienia u alkoholików zaobserwować można degradację wartości, gdyż nadrzędnym celem jest wprawianie się w stan upojenia alkoholowego. Z tego powodu, nie można wierzyć uzależnionym w ich obietnice, gdyż są jedynie świadomym działaniem mającym na celu zmanipulowanie najbliższych. CO ZROBIĆ, GDY ALKOHOLIK NIE CHCE SIĘ LECZYĆ? Zmotywowanie i przekonanie o konieczności leczenia detoksykacyjnego i terapii jest niezwykle trudne. Nierzadko mimo usilnych prób skłonienia chorego, uzależniony nie chce się leczyć. Nie oznacza to jednak, że powinniśmy zaprzestać prób rozmowy z alkoholikiem, należy dążyć do tego aby przekonać go o tym, że jedynie detoks organizmu i terapia odwykowa może rozwiązać jego problemy i umożliwić mu powrót do normalnego fukcjonowania. Jak zatem przekonać alkoholika żeby nie pił, jak do niego przemówić? Zazwyczaj osoby z najbliższego otoczenia – matki, żony, dzieci, dążą do ukrycia faktu istnienia problemu w rodzinie. Dlatego też, chronią alkoholika przed możliwymi konsekwencjami jego czynów, których dokonał będąc pod wpływem alkoholu. Należy podkreślić, że jest to błędny wzorzec postępowania, który utwierdza alkoholika w przekonaniu, że nie on jest winny sytuacji oraz ma świadomość, że nie poniesie odpowiedzialności za swoje czyny. Jedynym rozwiązaniem w sytuacji, kiedy alkoholik nie chce się leczyć jest zaprzestanie roztaczania nad nim swoistego rodzaju parasola ochronnego. Dlatego też, osoby z najbliższego otoczenia powinny przestać usprawiedliwiać zachowanie alkoholika przed znajomymi, tłumaczyć nieobecności w pracy, spłacania jego długów. Należy podkreślić, że niezwykle ważna jest konsekwencja i wytrwanie w takiej postawie, gdyż uświadamia to uzależnionemu, że jego zachowanie od tej pory nie będzie akceptowane oraz wiąże się z konsekwencjami dla chorego w postaci utraty pracy. Jak zatem skutecznie pomóc alkoholikowi? Metodą może być interwencja, czyli załatwienie pierwszego spotkania ze specjalistą w ośrodku leczenia uzależnień. Interwencja stanowi swoistego rodzaju akcję, która przygotowana jest przez najbliższe osoby – rodzinę, kolegów i przyjaciół, na której przeprowadzana jest sesja w obecności specjalisty. Istotnym elementem jest zaskoczenie alkoholika, który zapraszany jest na spotkanie w ostatniej chwili. Celem jest skłonienie uzależnionego do podjęcia leczenia odwykowego. Taka konfrontacja między alkoholikiem a rodziną i specjalistą może przynieść zadowalające efekty. Podczas sesji dochodzi do rozmowy i przedstawienia alkoholikowi faktów, które przemawiają za koniecznością rozpoczęcia terapii. Należy jednak wskazać, że terapia nie jest okazją do czynienia wyrzutów choremu czy wszczynania awantury, powinna mieć ona charakter rzeczowy, konkretny i życzliwy wobec alkoholika. Celem interwencji jest doprowadzenie do sytuacji, w której osoba uzależniona od alkoholu podejmie świadomą decyzję o poddaniu się terapii i leczeniu. Należy jednak wskazać, że w interwencji poza alkoholikiem i specjalistą – psychoterapeutą biorą udział conajmniej 2-3 osoby. Najczęściej są to żony lub mężowie i dzieci oraz najbliżsi przyjaciele. Zazwyczaj jednak największą siłę mają słowa dzieci skierowane do ojca lub matki z problemem alkoholowym, które chcą aby ich rodzic podjął leczenie. W sytuacji, kiedy alkoholik nie che podjąć leczenia można zastosować formę zobowiązania do leczenia. Należy jednak wskazać, że przymusowe leczenie może być nałożone na osobę, która zakłóca porządek, demoralizuje nieletnich i powoduje rozkład życia rodzinnego. Alkoholika w takiej sytuacji zgłasza się do urzędu gminy lub miasta. Kolejnym krokiem jest wszczęcie procedury przez urząd, której celem jest wydanie orzeczenia sądu o zobowiązaniu do leczenia odwykowego i przymusowej terapii. Alkoholizm jest przewlekłą, chroniczną chorobą, która prowadzi do degradacji życia uzależnionego we wszystkich jego aspektach. Siła woli zazwyczaj jest niewystarczająca do podjęcia decyzji o zaprzestaniu alkoholizowania się i podjęcia leczenia. Konieczna jest pomoc osób z najbliższego otoczenia, dlatego nie należy odrzucać osób uzależnionych skazując ich na przegraną z nałogiem. Właściwe postępowanie i wspieranie alkoholików pomaga w podjęciu decyzji o leczeniu i wyjściu z nałogu. Należy wskazać, że próby zmuszenia osoby z problemem alkoholowym do leczenia odwykowego nie są właściwym rozwiązaniem w sytuacji, gdy chcemy aby uzależniony był trzeźwym alkoholikiem. Przymusowa terapia jest mniej skuteczna bowiem chory nie wykazuje chęci leczenia, a jego obecność w ośrodku odwykowym nie jest dobrowolna. Dlatego też, po zakończeniu terapii alkoholik wraca do nałogu. Nierzadko bywa również tak, że po wyjściu z ośrodka alkoholik pije przez długi czas aby „nadrobić” stracony czas abstynencji. Z tego powodu pomoc chorym uzależnionym od alkoholu jest niezwykle trudna, lecz nie jest niemożliwa. Należy stawiać granice, których przekroczenie będzie wiązało się dla chorego z konsekwencjami. Co zatem powiedzieć alkoholikowi żeby przestał pić? Konieczne jest formułowanie jasnych i prostych przekazów. Dlatego, żona która stawia mężowi warunek, że jeśli nie zaprzestanie on picia wyprowadzi się, musi mieć faktycznie taki zamiar i możliwość. W innym przypadku alkoholik utwierdzi się w przekonaniu, że poza groźbami nic się nie zmieni. Należy wskazać, że udzielanie pomocy alkoholikom, którzy nie chcą się leczyć wymaga konsekwencji w działaniu, gdyż zazwyczaj potrzeba dużo czasu aby przekonać uzależnionego do podjęcia leczenia. Inaczej jest w przypadku osoby chorej na alkoholizm, która chce podjąć leczenie. Zatem: jak pomóc alkoholikowi, który chce się leczyć? W takiej sytuacji należy wspierać chorego w decyzji o wytrzeźwieniu i ułatwiać proces odstawienia alkoholu. Co ważne, nawet chęć podjęcia leczenia nie zagwarantuje trwałej abstynencji, dlatego niezwykle istotne jest uczestnictwo w terapii uzupełniającej po zakończonym leczeniu. Umożliwia ono bowiem bieżące rozwiązywanie problemów i przepracowanie trudności z jakimi spotyka się trzeźwy alkoholik. Niebezpiecznym zjawiskiem jest współuzależnienie. Polega ono na przejęciu winy za problem alkoholowy, dążeniu do ukrycia alkoholizmu w rodzinie i życiu w ciągłym napięciu. Osoby współuzależnione martwią się o los chorego, usprawiedliwiają jego zachowania tłumacząc je i przekonując, że problem nie leży po stronie chorego. W takiej sytuacji, należy najpierw pomóc osobie współuzależnionej a następnie alkoholikowi. Bibliografia: Woronowicz B., Na zdrowie! Jak poradzić sobie z uzależnieniem od alkoholu, Media Rodzina, Poznań 2008 O autorze: Piotr Strojnowski Piotr Strojnowski jest dyplomowanym instruktorem terapii uzależnień. Ukończył Studium Terapii Uzależnień na Uniwersytecie Zielonogórskim w dziedzinie leczenia narkomanii oraz Studium Terapii Uzależnień i Studium Pomocy Psychologicznej w Instytucie Psychologii Zdrowia w Warszawie. Komfortowy ośrodek leczenia uzależnień Skuteczna walka z nałogiem to Twoja szansa na odzyskanie kontroli nad swoim życiem, powrót do dalszych aktywności zawodowych i odbudowanie relacji z najbliższymi. Ośrodek terapii uzależnień zapewni Ci wsparcie w podjętych działaniach. Nasza wiedza oraz doświadczenie pomogą odzyskać zarówno zdrowie fizyczne, jak i psychiczne. Oprócz zastosowania detoksu, Pacjentów czeka także psychoterapia indywidualna oraz grupowa. Terapia oparta na abstynencji oraz podejściu poznawczo-behawioralnym, wspomagana odpowiednio dobraną farmakologią przynosi najlepsze efekty i przygotowuje Pacjenta na przyszłość. Call Now Button Mottem w Terapii Skoncentrowanej na Rozwiązaniach są słowa Miltona Ericksona: „Pacjenci znają rozwiązania swoich problemów. Oni tylko nie wiedzą, że je znają”. Odwracają one założenie, że to terapeuta jest ekspertem od rozwiązania problemów. W tym podejściu to pacjent jest ekspertem od siebie i swego życia. Jak wskazują badania, alkohol spożywa ponad 80 proc. dorosłych Polaków. 4,5 miliona osób pije regularnie, a uzależnionych jest ponad 800 tysięcy ludzi. Skutki alkoholizmu mogą być bardzo Alkohol degraduje życie nie tylko osoby uzależnionej od „napojów wyskokowych”, ale także życie rodziny, bliskich, sąsiadów. Nadużywanie alkoholu stanowi w Europie drugą najczęstszą przyczynę utraty zdrowia i przedwczesnej Polak spożywa rocznie około 13 litrów czystego alkoholu. Z roku na rok systematycznie obniża się wiek inicjacji alkoholowej. Na izby wytrzeźwień trafiają coraz młodsi „smakosze” alkoholu. Statystyki podają, że co trzecia kobieta w ciąży pije alkohol. I choć prasa, telewizja i różni specjaliści trąbią na alarm, mówiąc o zgubnych skutkach picia alkoholu, to wydaje się, że ludzie ignorują ich argumenty. Nie pomaga straszenie widmem chorób psychicznych czy możliwością zdegradowania sobie zdrowia, np. poprzez marskość wątroby czy ciężkie schorzenia nerek albo żołądka. Po alkohol sięgają coraz młodsze pokolenia. Dla młodego chłopca i młodej dziewczyny każda dawka etanolu jest szkodliwa. Sportowcy wiedzą, że nawet po jednym kieliszku alkoholu czeka ich kilka dni intensywnego treningu w celu odzyskania utraconej sprawności psychofizycznej. W przypadku dorosłego człowieka niewielka dawka alkoholu, np. kieliszek wina wypity przy posiłku, ułatwia przemianę energetyczną i może pobudzać czynności ośrodkowego układu nerwowego. Alkohol etylowy spożyty w większych ilościach działa toksycznie (trująco), szczególnie na Ośrodkowy Układ Nerwowy, przewód pokarmowy i wątrobę, a w przypadku dużych ilości na wszystkie te układy jednocześnie. Pierwsze objawy występują już po kilku minutach od spożycia niewielkiej ilości alkoholu. Człowieka ogarnia specyficzny nastrój – zaczyna myśleć w sposób uproszczony, słabnie refleks i spostrzegawczość, za to staje się bardziej elokwentny, śmiały i łatwiej nawiązuje kontakty towarzyskie, a to z kolei zachęca do częstszego picia. Im człowiek młodszy, tym mniejsza dawka wywołuje opisane efekty. Właśnie dlatego w cywilizowanych krajach alkoholu nie sprzedaje się młodzieży. Większe ilości spożytego alkoholu etylowego powodują kolejno: zaburzenia mowy, ograniczenie logicznego myślenia, niezborność ruchów (na tym etapie pijący popełniają przestępstwa kryminalne), wymioty utrudniające dalsze picie, wreszcie sen narkotyczny i zgon. Statystycznie jedno na 7000 upojeń alkoholowych kończy się śmiercią. Systematyczne picie prowadzi po pewnym czasie do choroby – pojawia się uzależnienie od alkoholu. Choroba alkoholowa wyraża się poprzez uzależnienie psychiczne i fizyczne. Alkoholik czuje wewnętrzny przymus napicia się, który nie podlega jego woli, by zredukować nieprzyjemne doznania po odstawieniu alkoholu i dostarczyć sobie przyjemności w związku z przyjęciem substancji psychoaktywnej. W ten sposób powstaje błędne koło nałogu, z którego trudno się wyrwać. U alkoholików zmniejsza się łaknienie, co może prowadzić do niedożywienia. Następuje upośledzenie mięśnia sercowego, osłabienie i wyniszczenie organizmu, a także zaburzenia psychiczne, brak samokontroli i woli. Choroba alkoholowa kończy się śmiercią w wyniku nieodwracalnego uszkodzenia wątroby. Należy mieć świadomość, że problem alkoholowy to choroba nieuleczalna i nawet długoletnia abstynencja nie daje gwarancji, że były nałogowiec nie powróci do picia. Proces zdrowienia z choroby alkoholowej jest bardzo trudny i skomplikowany, uzależniony przede wszystkim od chęci i dobrej woli zainteresowanego. Leczenie może się odbywać dwutorowo. Terapia farmakologiczna ( Disulfiram Natltrexon) oraz terapia psychologiczna. Pomoc w leczeniu alkoholizmu oferują np.: kluby abstynenta, bractwa trzeźwości, samopomocowe grupy AA (Anonimowych Alkoholików), Grupy Rodzinne Al-Anon i Alateen, ośrodki terapii uzależnień i współuzależnienia, grupy wsparcia DDA (Dorosłe Dzieci Alkoholików) czy „Niebieska Linia”. Wychodzenie z alkoholizmu wymaga intensywnej pracy ze strony alkoholika, jak i jego rodziny. Trzeźwość jest możliwa, dlatego warto korzystać ze specjalistycznej pomocy i nie wolno się poddawać w walce o swoją wolność. Alkohol i seniorzy – specyfika picia i zagrożenia. „Wśród naszych rodziców i dziadków funkcjonuje przekonanie, że kieliszeczek wódki z pieprzem lub nalewki ma działanie prozdrowotne, poprawia trawienie, kondycję, a de facto znacząco przyczynia się do pogorszenia ich funkcjonowania. Alkohol zagraża bezpieczeństwu, zdrowiu, a w

To pytanie zadaje sobie niejeden członek rodziny alkoholowej, najczęściej żona alkoholika, która marzy o tym, że mąż przestanie pić. Kiedy chcesz pomóc alkoholikowi, to tobie najczęściej towarzyszy subiektywne poczucie problemu. To tobie przeszkadza picie, które komplikuje relacje rodzinne i przyczynia się do trudności finansowych. Osoba uzależniona od alkoholu może mieć tylko mgliste wrażenie, że sprawy wymykają się spod kontroli, a nierzadko w ogóle nie dostrzega problemu w tym, że nadużywa alkoholu. Nie rozumie, że musi zrobić coś z nałogiem alkoholowym, szczególnie gdy nalega się na leczenie odwykowe. Alkoholik usilnie zaprzecza, że jest alkoholikiem. W oczach alkoholika osoby, które chcą mu pomóc, czepiają się, przesadzają, wyolbrzymiają całą sytuację. Jawią się jako wrogowie, a nie jako pomocnicy i sojusznicy. Co robić, by pomoc dla alkoholika była skuteczna? spis treści 1. Paradoksy pomocy udzielanej alkoholikowi 2. Współuzależnienie 3. Rady, jak pomóc osobie uzależnionej od alkoholu Zobacz film: "Coraz więcej Polaków cierpi na depresję" 1. Paradoksy pomocy udzielanej alkoholikowi Niejedna żona alkoholika zastanawia się, jak wyglądałoby życie rodzinne, gdyby małżonek przestał pić. W przypływie żalu i złości wytacza argumenty w stylu: „Gdybyś mnie kochał, już dawno skończyłbyś z tym alkoholem”. Niestety, tego typu słowa przynoszą tylko skutek diametralnie inny od zamierzonego – wzmacniają u alkoholika poczucie winy, które będzie chciał zapić. Zachowanie alkoholika nie stanowi przejawu jego złej woli, to skutek choroby. Jego emocjami, myśleniem, wolą zaczął rządzić nałóg alkoholowy o wielkiej mocy uzależniającej, z którego trudno się wyrwać. Alkohol staje się sposobem na smutek, nudę, wstyd, stres, rutynę. Mechanizm uzależnienia polega na tym, że etanol wyłącza negatywne emocje, dając w zamian, przynajmniej na krótko, te pozytywne – radość, rozluźnienie, beztroskę. Po wytrzeźwieniu człowieka ponownie dopada przygnębienie, na które „lekarstwem” staje się kolejna flaszka czy piwo. Osoba uzależniona od alkoholu, zmieniając pod wpływem napojów wyskokowych złe emocje na te przyjemne, wychodzi z założenia, że wszystko jest w porządku i nie ma ochoty niczego zmieniać w swoim życiu. Dlatego najlepsza pomoc alkoholikowi to ta, która polega na konfrontacji alkoholika z rzeczywistością po wytrzeźwieniu. Niech doświadczy skutków swojego pijaństwa, np. obudzi się na ławce w parku bez zegarka i butów, zapłaci mandat za jazdę pod wpływem, zbierze naganę od szefa za to, że nie pojawił się w pracy po suto zakrapianej imprezie z kolegami. Każde negatywne doświadczenie nietrzeźwości będzie dla alkoholika sygnałem, że picie alkoholu wcale nie jest atrakcyjne i stanowi poważny problem, który generuje inne trudności – kłopoty w relacjach z rodziną czy na gruncie zawodowym. Niestety, wiele osób, które chcą pomóc alkoholikowi wzmaga wysiłki, by zatuszować problem i by o alkoholizmie w rodzinie nie dowiedziało się lokalne otoczenie. Zamiast nazwać problem „chorobą alkoholową” i pozwolić doświadczyć alkoholikowi negatywnych konsekwencji nadużywania alkoholu, robią zgoła zupełnie coś innego. Chronią alkoholika, usprawiedliwiają jego pijaństwo, chowają przed nim alkohol, zaprzeczają, że w ogóle ma jakikolwiek problem z alkoholem. W ten sposób alkoholik czuje się „rozgrzeszony” i może nadal bezkarnie pić. Nierzadko osoby, które chcą wyrwać alkoholika z sideł nałogu, nieświadomie stają się pomocnikami w piciu i przyczyniają się do odwlekania decyzji o zaprzestaniu picia, gdyż stają się współuzależnione. 2. Współuzależnienie Najczęściej ofiarami współuzależnienia (koalkoholizmu) padają żony alkoholików. O ile mąż-alkoholik jest uzależniony od środka chemicznego – etanolu, o tyle jego żona staje się uzależniona od męża-alkoholika. Staje się nadopiekuńcza, lituje się nad małżonkiem, rozpacza, ciągle się zamartwia, podejmuje nową pracę, by spłacić zobowiązania finansowe partnera, każe kłamać dzieciom, że tata jest chory, zaprzecza alkoholizmowi, zaniedbuje siebie i dzieci, ignoruje własne potrzeby. Współuzależnienie wymaga współtrzeźwienia. Dopóki żona alkoholika nie zrozumie, że nie pomaga mu, zabezpieczając go przed negatywnymi konsekwencjami nietrzeźwości, dopóty alkoholik będzie pił. Koalkoholizm to szereg nieświadomych zachowań partnera osoby uzależnionej od alkoholu, który próbuje przystosować się do patologicznej sytuacji. Niestety, współuzależnienie mnoży kolejne patologie i kłopoty. Rodzinie wówczas przychodzi borykać się nie z jednym, ale z dwoma uzależnieniami – alkoholizmem i koalkoholizmem. Żona podejmuje wysiłki w dobrej wierze – ma nadzieję, że w ten sposób ułatwi mężowi wychodzenie z nałogu. Niestety, jej starania przynoszą odwrotny skutek – nieświadomie podsyca chorobę alkoholową. Poświęca się, troszczy, wymusza obietnice, kłamie, pilnuje – wszystko na nic. By pomóc alkoholikowi, trzeba przestać się starać i przyznać się, że jest się bezsilnym oraz poszukać fachowej pomocy. Pomaganie alkoholikowi to niewdzięczna rola, bo osoba uzależniona od alkoholu będzie zawzięcie walczyła o swoje picie. Decydując się na pomoc alkoholikowi, warto pamiętać, że to praca na lata, a nie na jedną rozmowę. Alkoholik nie zmieni się pod wpływem jednej, nawet najbardziej burzliwej, awantury. Niektórzy twierdzą wręcz, że na własną rękę nie da się pomóc alkoholikowi, bo można tylko zaszkodzić samemu sobie. Zachęcają, by pomocy szukać w specjalistycznych ośrodkach, np. wspólnotach AA, ośrodkach terapii uzależnień, ośrodkach odwykowych itp. Wykaz wszystkich placówek w Polsce, które niosą pomoc osobom uzależnionym od alkoholu i ich rodzinom można znaleźć na stronie internetowej Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych (PARPA). 3. Rady, jak pomóc osobie uzależnionej od alkoholu Jak pomóc, by nie szkodzić i nie wzmacniać rozwoju nałogu? Oto kilka sugestii i rad, o których warto pamiętać, decydując się na wsparcie dla alkoholika: Zaakceptuj, że alkoholizm to choroba przewlekła! Nie traktuj nałogu jako wstydu i hańby dla rodziny czy czegoś, co trzeba ukrywać przed światem. Nie traktuj alkoholika jak niegrzeczne dziecko, które trzeba ukarać za brak dyscypliny i niesubordynację! Nie przyjmuj obietnic alkoholika, kiedy zdajesz sobie sprawę, że nie są możliwe do spełnienia! Alkoholik może zadeklarować chęć „kosmetycznych zmian”, np. zapewni, że zmieni rodzaj trunków na słabsze. Nie licz na radykalne zmiany pod wpływem jednej kłótni czy szantażu, że odchodzisz. Bądź konsekwentna! Jeśli powiedziałaś, że coś zrobisz, zrób to. Nie strasz, że odejdziesz, kiedy nie jesteś na to gotowa. Nie masz tak naprawdę żadnego silniejszego argumentu niż chęć napicia się przez alkoholika. Nie rób wyrzutów, nie wdawaj się w konflikty, nie praw kazań, zwłaszcza gdy alkoholik jest nietrzeźwy. On już wszystko wie, co chcesz mu uzmysłowić. Takie zachowanie prowokuje tylko do dalszych kłamstw i składania obietnic bez pokrycia. Nie oczekuj natychmiastowego i szybkiego wyjścia z nałogu! Alkoholizm to choroba przewlekła, a nawet wieloletnie okresy abstynencji nie dają gwarancji, że choroba nie wróci. Nie sprawdzaj, ile alkoholik pije, nie chowaj ani nie wylewaj alkoholu – to tylko skłoni alkoholika do jeszcze bardziej desperackich prób zdobycia alkoholu i szukania okazji, by się napić. Nie pij z alkoholikiem z nadzieją, że wypije mniej – oddalasz tylko jego decyzję o leczeniu odwykowym. Nie daj się okłamywać alkoholikowi, nie wierz jego kłamstwom i obietnicom, gdyż w ten sposób pozwalasz mu uwierzyć, że jest w stanie przechytrzyć swoich bliskich. Staraj się dawać alkoholikowi wsparcie i miłość. Doceniaj jego próby wytrwania w trzeźwości. Pamiętaj, że alkoholizm to choroba, a za chorobę nie powinno się nikogo besztać. Najbardziej pomożesz alkoholikowi, zostawiając go w spokoju – nie nalegaj na odwyk, nie krzycz, nie płacz, nie błagaj, nie załatwiaj zwolnień lekarskich, nie pożyczaj pieniędzy, nie sprzątaj po jego pijackich imprezach, nie lecz kaca. Niech pije na własną odpowiedzialność. Im szybciej sięgnie dna, tym większe prawdopodobieństwo, że szybciej zechce się od niego odbić, by zacząć zdrowieć. Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza. polecamy

Poczucie winy odnosi się jednak do zachowań, które mogły kogoś zranić czy wręcz skrzywdzić, np. wykrzyczenie komuś przykrych słów, oraz jest ściśle związane z poczuciem sprawstwa i wpływu. Wstyd natomiast odnosi się do cech, jakie ktoś ma, np. wrażliwość, i odnosi się do poczucia tożsamości i tego, jaką się jest osobą.
Pierwszy kontakt z problemem tożsamości alkoholowej pacjentów, z którymi rozpoczynamy pracę, to najczęściej kontakt z negacją, wyrażającą się w zdecydowanym stwierdzeniu „nie jestem alkoholikiem”.REKLAMA Bardzo ważnym nurtem pracy psychoterapeutycznej prowadzonej w obrębie poszczególnych szkół terapeutycznych są różnego rodzaju zjawiska i zmiany związane z tym, co pacjent myśli na swój temat, jego wyobrażenia i poszukiwanie odpowiedzi na pytanie, kim jestem. Czasem uważa się, że jest to najważniejsza sprawa w psychoterapii. Wydaje się, że w pacy z osobami uzależnionymi praca nad ich tożsamością jest szczególnie ważna, lecz posiada swoją specyfikę. Jedna z głównych tez książki Stefanii Brown „Leczenie alkoholików” głosi, że istotą procesu zdrowienia osoby uzależnionej jest sprawa konstrukcji, czy rekonstrukcji tożsamości pacjenta. Gdy zajmujemy się tożsamością pacjenta zwracamy przede wszystkim uwagę na doświadczanie samego siebie i aktywność umysłową związaną z określaniem tego, kim jest i jaki jest. Czasem przyjmuje to konkretną postać, gdy ktoś mówi; „jestem mało inteligentny”, „jestem atrakcyjną kobietą”; ale bardzo często jest to tylko subiektywne doświadczanie i subtelne poczucie własnego istnienia i odrębności od innych, które nie jest „ubierane” w słowa. Analizując strukturę psychologicznego funkcjonowania człowieka, możemy rozpoznać takie miejsce w psychice czy osobowości, w którym przede wszystkim rozgrywają się zjawiska i problemy tożsamości. Miejsce to, w różnych koncepcjach teoretycznych nazywane jest – JA, Jaźń, Elf, Ego, struktura JA itp., czasem mówi się o obrazie własnej osoby. Powszechnie przyjmuje się, że jest to centralne miejsce w osobowości człowieka, tworzące jej „rdzeń”. W jego obrębie rozstrzygają się podstawowe dla człowieka sprawy – z jednej strony doświadczanie własnej tożsamości, a z drugiej – w tym miejscu jest zlokalizowane źródło starowania zachowaniem, podejmowania decyzji, dokonywania wyborów. Rodzi się w nim poczucie „kim jestem” oraz zdolność do podejmowania decyzji osobistych i do uruchomiania działania realizującego te decyzje. Czasem przyjmuje to postać niewypowiadanego „głosu wewnętrznego”. Który mówi: „zrób to”, „nie rób tego” lub „możesz być dumny z siebie” czy „nie zasługujesz na miłość”. Dlatego wokół tego miejsca w psychoterapii, nie tylko w przypadku osób uzależnionych, rozgrywają się szczególnie ważne sprawy. Bardzo często różnego rodzaju zaburzenia i trudności osobiste właśnie tam mają korzenie, a zmiany, które pojawiają się w tym miejscu w czasie psychoterapii mogą mieć uzdrawiający wpływ na całe życie pacjenta. * * * Jak można podzielić problemy związane z tożsamością, które dostrzegamy u osoby uzależnionej i nad którymi w procesie terapii powinniśmy pracować ? Pierwsza grupa problemów dotyczy różnych sposobów rozumienia, widzenia i doświadczania siebie w związku z podstawowym problemem życiowym pacjenta czyli uzależnieniem od alkoholu. Są to różnego rodzaju przekonania, sądy i wyobrażenia dotyczące bycia alkoholikiem – to co często nazywa się tożsamością alkoholową czyli aspekty tożsamości związane z rolą alkoholu w życiu człowieka. Ta grupa problemów tożsamościowych odgrywa szczególna rolę w pierwszych etapach pracy w terapii osób uzależnionych. Treść tego artykułu, głównie będzie dotyczyła pierwszej grupy zjawisk czyli strategii pracy nad tożsamością alkoholową. Druga grupa problemów związanych z tożsamością dotyczy pozostałych aspektów tożsamości, które nie są bezpośrednio związane z podstawową chorobą i piciem alkoholu. Pacjent jest nie tylko alkoholikiem, ale również mężczyzną, ojcem, synem, mężem, Polakiem itp. Inne aspekty tożsamości odgrywają bardzo istotna rolę w życiu każdego człowieka, a więc także w życiu osób uzależnionych. Jednak z ważnych powodów, ta drugą grupą problemów tożsamościowych zajmujemy się w dalszych i bardziej zaawansowanych fazach terapii, a strategie pracy psychoterapeutycznej dotyczącej tych problemów będą przedmiotem odrębnego artykułu. Skoncentrujmy się teraz nad strategią pracy nad tożsamością alkoholika – jest to ważny, choć trudny nurt pracy terapeutycznej. Problemy związane ze zrozumieniem i przemianami tożsamości alkoholowej możemy usytuować w sześciu kręgach. Są to: Negacja; Wahanie; Rozważanie; Potwierdzenie; Afirmacja; Pierwszy kontakt z problemem tożsamości alkoholowej pacjentów, z którymi zaczynamy pracę, to najczęściej kontakt z negacją, wyrażający się w zdecydowanym stwierdzeniu „nie jestem alkoholikiem”. Stoi za tym przekonanie, że alkoholicy to degeneraci, przestępcy, słabi, upodleni ludzie, którzy muszą być leczeni. Pacjent łudzi się i pociesza przekonaniami „jeszcze nie jest ze mną tak źle, jeszcze nie jestem na odwyku”. Na pograniczu świadomości tej osoby pojawiła się już myśl, że jej tożsamość może być jakoś odniesiona do alkoholu i alkoholizmu, ale jej aktywność umysłowa koncentruje się na negowaniu tych myśli. W klasycznej postaci zaprzeczanie jest bardzo ściśle związane z tym jaka jest osobista definicja bycia alkoholikiem. Negacja jest zrozumiała, bo kto chciałby czuć się degeneratem, przestępcą, podłym, złym człowiekiem. Negacja odgrywa więc bardzo istotna rolę psychologiczną w funkcjonowaniu alkoholika. Jeżeli osobista definicja bycia alkoholikiem jest właśnie bardzo negatywna, to negacja jest rozpaczliwą próbą obrony resztek poczucia własnej wartości, godności. Jest to zrozumiałe i „logiczne” przekonanie, chociaż niestety spełnia bardzo groźną funkcję, bo odsuwa człowieka od rzeczywistości jego życia i aktualnej sytuacji. Warto w tym miejscu zwrócić uwagę, że w naszym kraju stopniowo zaczyna się zmieniać społeczne znaczenie słowa alkoholik. Czasem nie doceniamy rozmiarów i znaczenia tych przemian, choć ich skutki w kręgu „odwykowym” są coraz bardziej widoczne i w związku z tym głębokość i uporczywość negacji robią się coraz mniejsze. Wydaje się, że teraz pacjenci trochę mniej zaprzeczają, ich opór przed uznawaniem, że są alkoholikami jest mniejszy i można sądzić, że jest to jakoś związane ze zmienianiem się społecznej definicji alkoholika, w której większą rolę odgrywają teraz aspekty chorobowe, a mniejszą moralne. Oczywiście nadal główny ciężar przemiany w tym zakresie spoczywa na indywidualnych wysiłkach pacjenta w procesie terapii we współpracy z terapeutą lub członkiem AA w trakcie realizacji Programu Dwunastu Kroków. * * * Strategie pracy terapeutycznej związane z negacją tożsamości alkoholowej przez pacjenta są wprowadzane już w kontakcie wstępnym. Najczęściej są to strategie związane z przełamywaniem oporu przed uznaniem własnego uzależnienia i mają charakter konfrontacyjny. Bardzo często jest to związane z bombardowaniem tej osoby informacjami dotyczącymi obecności choroby alkoholowej w jej życiu. Drugim istotnym elementem strategii jest dostarczanie wiedzy o samej chorobie. Oznacza to, że nie tylko gromadzi się i przekazuje argumenty mówiące: jesteś alkoholikiem, ale zmienia się sposób wyobrażeń na temat tego, co to jest alkoholizm, jaka to choroba, jakie ma objawy. Następnie przekazuje się przekonanie zmieniające definicję – „bycie alkoholikiem oznacza, że te objawy występują w twoim życiu”. Na ogół terapeuci kierują się założeniem, by o zmianach w tożsamości alkoholowej pacjent myślał w kategoriach: wszystko albo nic – tzn. „jestem alkoholikiem” albo „nie jestem”. W rzeczywistości przejście od nadużywania alkoholu do uzależnienia odbywa się w sposób stopniowy i „płynny”, to znaczy, że nie ma jednego momentu w życiu i ostrej granicy, po przekroczeniu której nagle pojawia się uzależnienie, ale do placówek odwykowych trafiają na ogół ludzie, którzy dawno tę granicę przekroczyli. Bycie „częściowo” alkoholikiem nie jest akceptowane przez terapeutów, którzy zmierzają do tego, aby pacjent w pełni utożsamił się z rolą osoby uzależnionej. Dochodzenie do tego jest procesem trudnym dla pacjenta i dlatego warto podkreślić szczególnie istotną rolę drugiego kręgu, w którym przebiega praca terapeutyczna, czyli wahania. W tym drugim kręgu tożsamość alkoholowa jest związana z takimi myślami jak: „obawiam się, że może jestem alkoholikiem”. Rozstawanie się z negacją musi uruchomić lęk, niepokój, ale zaczyna się pojawiać myśl, że alkoholizm to choroba i że różne złe rzeczy, które się ze mną działy i które robiłem, to objawy choroby. Jeżeli takie treści pojawiają się w świadomości pacjenta, to zwiększa się gotowość, by zaakceptować własną terapię – „jestem na odwyku, bo tu leczą tę chorobę i może mi pomogą”. Ważne, by pacjent z tymi wahaniami przez jakiś czas świadomie się kontaktował. Mamy tu do czynienia z paradoksalnym zjawiskiem, którego zrozumienie wyjaśnia dlaczego to wahanie pacjenta jest cenne, a zbyt pośpieszne wycofywanie się z negacji może być czasem wątpliwym sukcesem terapeutycznym. Jeżeli rozumiemy naturę procesu zmiany tożsamości i jeśli naprawdę to ma być zmiana, to musimy być świadomi jak bolesny i trudny jest to proces, który jeśli dokona się głęboko, to może przemienić człowieka. Dobrze jest jeśli pacjent świadomie towarzyszy tej przemianie, śledzi ją i waha się, bo wtedy ta zmiana będzie głębsza, bardziej zaakceptowana, bardziej oswojona. Strategia terapeutyczna zaleca, żeby nie wydobywać zbyt pośpiesznie od osoby uzależnionej porzucenia negacji i zaprzeczania. Warto powiedzieć: „nie rób tego dla mnie, przyglądaj się temu co zmniejsza twoje wahania, bo to twój kapitał, jeśli ze świadomością będziesz wchodził do tego kręgu”. Trzeci obszar pracy to rozważanie. Jeżeli praca terapeutyczna przebiega pomyślnie, to nie kończy się na wahaniu. Jeśli ten proces dokonuje się naturalnie i jest dobrze ugruntowany, to zaczynają się pojawiać myśli: „chyba jestem alkoholikiem; jestem podobny do tych, którzy się tak nazywają”. W tym trzecim kręgu bardzo istotna rolę może odegrać fakt, że pogłębianie tożsamości alkoholowej nie jest oparte jedynie na przekazie autorytetu terapeutycznego, tylko że pacjent zaczyna uruchamiać dodatkowe źródło zmiany tożsamości tzn. porównania społeczne. W psychologii to zjawisko „porównywania społecznego” jest uważane za jedno z bardzo ważnych w procesie kształtowania osobowości. Potocznie mówiąc, jest to patrzenie na innych, porównywanie ich do siebie i odkrywanie różnic i podobieństw. W ten właśnie sposób w normalnym procesie rozwoju buduje się tożsamość zarówno dziecka jak i dojrzałej osoby. Człowiek porównuje się ze swoimi rodzicami, rodzeństwem, rówieśnikami i stopniowo poprzez te porównywania zaczyna powstawać zbiór różnorodnych odpowiedzi na pytanie: „kim jestem ?”. W procesie psychoterapii uzależnienia zalecaną metodyką jest praca z grupami otwartymi, aby można było lepiej wykorzystywać te porównania, gdy spotykają się pacjenci znajdujący się w różnych fazach samoświadomości. W fazie rozważania pojawiają się dwa nowe, bardzo ważne argumenty: „można być alkoholikiem i nie pić”; „jak się jest alkoholikiem, to nie powinno się pić do końca życia”. Wyłania się prototyp takiego stanu świadomości na temat zasad określających własne życie, choć jeszcze wzbudza wątpliwości i niepokoje. Pojawia się jako nieugruntowana perspektywa. Prawie każdy alkoholik, nawet jeśli mówi o możliwościach pełnej abstynencji, w głębi duszy obawia się, że nie przeżyje bez alkoholu. Kiedy na początku zaczyna się wahać, przymierzać, do tego, by przyznać, że jest alkoholikiem, to musi uporać się z tą obawą i oswoić z taką wizją własnej osoby, w której na trwałe odmawia się picia, chociaż żyje się wśród w większości pijących ludzi. * * * Słowo „alkoholik” w Polsce oznacza, że ktoś pije i będzie pił. Proces zmiany tożsamości alkoholowej musi w pewnym momencie prowadzić do zmiany definicji alkoholizmu; można być alkoholikiem i nie pić, czyli potrzebna staje się akceptacja wizji „trzeźwego alkoholika” oraz zdolność do rozróżniania dwóch kategorii alkoholików „alkoholicy którzy piją” i „alkoholicy którzy nie piją”. Gdy to rozumiemy, zaczynamy bardziej doceniać jak cenną rolę mogą odgrywać wszelkie formy upubliczniania informacji i przekazów wprowadzających do świadomości społecznej obrazy alkoholików, którzy utrzymują abstynencję. Gdy zaczyna się pojawiać pozytywna wizja i jakiś rodzaj nadziei, wtedy zwiększa się zdolność do pracy w czwartym kręgu czyli pracy nad potwierdzaniem. Szczególnie istotne stają się te momenty w doświadczeniu pacjenta, w których nie tylko na pokaz – nie na mitingu lub na grupie – tylko w ciszy i w spotkaniu z samym sobą pojawiają się myśli: jestem alkoholikiem; będę musiał o tym pamiętać do końca życia, ale być może uda mi się być szczęśliwym; będę zadowolony z życia, będę mógł na trzeźwo rozwiązywać swoje problemy. Jeśli pojawia się ten rodzaj myślenia, to mamy do czynienia z fazą realnego i konstruktywnego potwierdzenia tożsamości alkoholowej. Bardzo istotne przy potwierdzaniu jest to, aby pacjent zaczynał dostrzegać jako sprawę osobistego wyboru, związek między satysfakcją z życia, a rezygnacją z alkoholu. Możliwość taka pojawia się w pełni dopiero wtedy, gdy człowiek zaczyna być zdolny do wyobrażenia sobie pozytywnego bilansu wynikającego z faktu niepicia; kiedy zaczyna w to wierzyć i ta wiara jest ugruntowana na przekonaniu: tak, jestem alkoholikiem, przyjmuję i akceptuję konsekwencje wynikające z tej choroby i zaczynam rozumieć, że z tego coś dobrego może dla mnie wynikać. Nie jest łatwo od fazy negacji dojść do potwierdzenia. Te cztery fazy zmiany tożsamości u osoby uzależnionej są zaplanowane w procesie psychoterapii i praca nad nimi jest zamierzona. Dla prawidłowego przebiegu procesu terapii jest pożądane, aby pacjent przeszedł przez te fazy zmian i dotarł do takiego momentu, że nie tylko potwierdza to, że jest alkoholikiem, ale nadaje temu taką treść, która służy pracy nad sobą. W pewnym momencie wyrażenie: jestem alkoholikiem – oznacza, że mogę żyć; mogę być szczęśliwy; jest dla mnie nadzieja; miejsce wśród innych ludzi; jestem gotowy korzystać z pomocy dla ludzi uzależnionych. Do takiego ugruntowanego potwierdzenia zmierzamy. Dwa następne kręgi mają inny charakter, tzn. występują u części osób uzależnionych, ale nie są celem oddziaływań terapeutycznych. Afirmacja, to subiektywne i często komunikowane przekonanie: „jestem alkoholikiem i jestem dumny z tego”. Czasem jest to przeświadczenie: „mogę pomagać innym alkoholikom i lepiej się znam na tym, niż ci, którzy nie są alkoholikami”. Spotykamy czasem pacjentów lub członków Wspólnoty AA, którzy prezentują swoją tożsamość alkoholika jako specyficzny rodzaj „szlachectwa”. Próby zrozumienia natury tych form autoprezentacji ujawniają, że czasem pacjent uznaje, iż jest alkoholikiem i nie pije, ale dalej ma zrujnowane poczucie wartości. Specyficzny rodzaj dumy, z którą wypowiada: „jestem Jurek – alkoholik” zagłusza, ale może również „podreperowuje” uszkodzone poczucie wartości. * * * Tożsamość alkoholowa to tylko wąziutki wycinek tożsamości człowieka. Można na niej zbudować abstynencję, ale jest dość wątpliwe czy można na tym zbudować całą przemianę osobistą, zdrowe życie. Niektóre osoby uzależnione zatrzymują się w rozwoju gdy w swym trzeźwym życiu nadmiernie eksploatują tylko alkoholowe aspekty własnej tożsamości. Nie oznacza to, że podnoszenie głowy i mówienie „jestem alkoholikiem”, to coś podejrzanego. W profesjonalnej terapii nie stawiamy sobie jednak zadania, aby doprowadzić pacjentów do tego, by byli dumni z tego że są alkoholikami. Chcemy im pomóc, by czuli się zadowoleni, że udało im się wydobyć z pułapki, by byli dumni z tego, że naprawiają szkody spowodowane przez picie, ale to nie oznacza afirmacji tego, że ktoś jest alkoholikiem, tylko tego, że nie pije i że np. pomaga innym. Czasem pojawiają się tu specyficzne zderzenia profesjonalnego podejścia psychoterapeutów z ideami i irracjonalnymi przekonaniami na temat własnego życia, świata, które pomagają wielu osobom w utrzymywaniu trzeźwości. Co to znaczy ? We Wspólnocie AA, której wartość i dorobek jest oczywisty dla wszystkich profesjonalistów pracujących z osobami uzależnionymi, dość powszechne jest przekonanie, że nie powinno być końca przypominania i mówienia sobie, że jestem alkoholikiem, bo inaczej zapiję. To przekonanie jest zrozumiałe i trafne na gruncie pomocy nieprofesjonalnej i samopomocy, bo tworzy bardzo potężny i łatwy do zrozumienia bodziec do czuwania nad pokusami i ryzykownymi okolicznościami tworzącymi zagrożenia dla abstynencji. Samopomoc w realizacji Programu Dwunastu Kroków na ogół nie koncentruje się na osiąganiu głębszych zmian psychologicznych prowadzących do takiej rekonstrukcji psychicznej, żeby w którymś momencie czuwanie nad abstynencją nie musiało polegać na codziennym stukaniu się w głowę. W solidnie prowadzonej i na ogół długotrwałej pracy psychoterapeutycznej dochodzi często do takich zmian psychologicznych, dzięki którym życie i niepicie jest bardziej ustabilizowane przez głębszą rekonstrukcję osobowości. Wtedy mówienie sobie, że jestem alkoholikiem nie jest tak niezbędne, żeby utrzymywać abstynencję. Jeżeli jednak człowiek osiągnął abstynencję przede wszystkim ogromnym wysiłkiem, samozaparciem czuwania, pilnowania się, to tym bardziej przypominanie sobie latami, że jest alkoholikiem będzie mu potrzebne. Na ten temat są różnego rodzaju poglądy i doświadczenia. Są ludzie, którzy mówią: „15 lat nie piję, tylko dzięki temu, że codziennie powtarzam sobie – jestem alkoholikiem”; są i tacy, którzy mówią: „15 lat nie piję, ale nie jest mi potrzebne stałe powtarzanie tego, bo jest to ugruntowane w czym innym. Nie piję, bo nie jest mi to potrzebne”. W profesjonalnej psychoterapii, afirmacji tożsamości alkoholowej nie czynimy swoim zadaniem, bo jest to sprawa indywidualnego wyboru. Szósty krąg przemian tożsamości alkoholowej, w którym mogą dokonywać się przemiany to rozstawanie się. Czasem może występować bezpośrednio po potwierdzaniu i proces ten nie wymaga wcześniejszego doświadczania afirmacji. Z reguły zajmuje to wiele czasu, co jest zrozumiałe i nie musi stawać się punktem docelowym dla każdego. Co to znaczy ? Jaka bywa treść wewnętrznych myśli, przekonań specyficznych dla zdrowego rozstawania ? Może to być np. taki rodzaj refleksji: „mam za sobą trudny okres życia, udało mi się zapanować nad śmiertelną chorobą, mogę być z siebie dumny; wiem, że nie będę już nigdy używał alkoholu, ale nie muszę stale o tym myśleć; są jeszcze inne ważne sprawy w życiu; nie będę już patrzył na siebie i życie tylko z perspektywy alkoholowej”. Warto podkreślić, że to nie jest powrót do negacji, ale zostawienie poza sobą pewnej specyficznej postawy i zmiana obszaru, na którym koncentruje się świadomość i uwaga. Zdrowe rozstawanie oznacza, że bycie albo nie bycie alkoholikiem, utrzymywanie albo i nie abstynencji, nie jest już dla człowieka podstawowym i bardzo ważnym układem odniesienia. Tak rozumiane rozstawanie nie jest celem profesjonalnych działań terapeutycznych i może być jedynie wynikiem indywidualnej decyzji pacjenta lub efektem naturalnego procesu przemian osobistych towarzyszących upływowi lat. Oczywiście zdarzają się również rozstania, które nie są zdrowe i wynikają z nawrotów choroby. Podsumowując – oddziaływania terapeutyczne na początku koncentrują się na sukcesywnym przekazywaniu różnego rodzaju informacji i faktów, dostarczaniu wiedzy, które przełamują negację i nasilają wahanie, a kolejne doświadczenia terapeutyczne wzmacniają rozważanie i prowadzą do potwierdzenia. Terapeuci przekazują informację, wiedzę, pomagają zobaczyć różnego rodzaju fakty, żeby przełamać negację, pobudzić wahanie, wzmocnić rozważania i doprowadzić do potwierdzenia. To jest zasadniczy szkic strategii. Pojawia się w tym miejscu pytanie o praktyczne wskazówki dotyczące tego, jak przełamywać, jak pobudzać, a jak wzmacniać ? Jest to już jednak nie sprawa strategii, ale znajomości technik i procedur oraz opanowanie umiejętności ich stosowania w praktyce terapeutycznej. Im bardziej terapeuta rozumie zasady strategiczne, tym lepiej będzie mógł wykorzystywać struktury i procedury techniczne; będzie wiedział do czego to może służyć. Jak się ma bardzo ubogą wiedzę o strategiach, to człowiek mechanicznie i rutynowo stosuje techniki, a czasem staje się ich niewolnikiem, co nigdy nie służy pacjentom. Napisałem na początku, że praca psychoterapeutyczna nad zmianą tożsamości u osoby uzależnionej przebiega nie tylko na poziomie problemów związanych z tożsamością alkoholową. Jest też głębszy, drugi poziom pracy nad zmianą tożsamości, który dotyczy innych niż alkohol układów odniesienia. Strategie pracy psychoterapeutycznej na tych obszarach będą jednak przedmiotem następnego artykułu. Jerzy Mellibruda Przedruk z „Terapia uzależnienia i współuzależnienia” nr 5(8)/99
Nie. Alkoholik nie przestanie pić, gdy poprawi mu się humor. Pije, dopóki się nie upije. To jest właśnie utrata kontroli. Wyraża się nie tylko w zachowaniu osoby uzależnionej, sięga także psychiki, emocji, a nawet intelektu. Alkoholik nie zmusi się do przestania picia, nie może spowodować u siebie innego zachowania. Jazda pod wpływem alkoholu jest niedopuszczalna przede wszystkim dlatego, że stanowi ogromne zagrożenie. Co ważne, jest ryzykowna nie tylko dla samego kierowcy, który decyduje się na taki krok oraz dla pasażerów, którzy wsiedli z nim do samochodu mając przecież świadomość tego, z jak ogromnym ryzykiem wiąże się taka decyzja. Data dodania: 2015-07-15 Wyświetleń: 948 Przedrukowań: 0 Głosy dodatnie: 0 Głosy ujemne: 0 WIEDZA Licencja: Creative Commons Pijany kierowca to również śmiertelne zagrożenie dla innych uczestników ruchu, nie tylko pieszych, ale też pasażerów innych pojazdów, którzy przecież nie są winni nieodpowiedzialności innych osób. Niestety, nie do wszystkich kierujących trafiają tego rodzaju argumenty, nie może więc nie cieszyć to, że z jazdą pod wpływem alkoholu wiążą się także konsekwencje prawne. Kiedy mowa o wykroczeniu? O popełnieniu wykroczenia mówi się w sytuacji, w której stężenie alkoholu we krwi kierowcy wynosi od 0,2 do 0,5 promila. Z sytuacją taką mamy do czynienia najczęściej i jest ona związana przede wszystkim z brakiem umiejętności adekwatnej oceny własnego stanu po całonocnej imprezie. Kierowca zatrzymany przez policję musi w takim przypadku liczyć się z grzywną, która waha się w granicach od 50 do 5000 PLN, ryzykiem utraty prawa jazdy na okres od sześciu miesięcy do nawet 3 lat oraz z aresztem trwającym od 5 do 30 dni. Kiedy mowa o przestępstwie? Przepisy polskiego prawa traktują z pewną łagodnością tych kierowców, których zgubiła niewiedza i brak prawidłowej oceny stanu, w jakim znajdują się po wcześniejszym spożyciu alkoholu, nie ma jednak mowy o takiej tolerancji w sytuacji, w której stężenie alkoholu we krwi kierującego pojazdem przekracza 0,5 promila alkoholu. Tu nie można już mówić o braku świadomości tego, w jakim stanie znajduje się kierujący pojazdem, wyższa jest więc też kara. Grzywna za każdym razem ustalana jest indywidualnie i wyliczana na podstawie „stawek dziennych”, kierowca musi przy tym liczyć się z tym, że straci prawo prowadzenia pojazdów mechanicznych na okres od roku do nawet 10 lat, w zależności od tego, w jakiej sytuacji się znajdował w chwili zatrzymania. Prowadzenie pojazdu w takim stanie skutkuje również karą więzienia, mylą się przy tym kierowcy, którzy utożsamiają ją wyłącznie ze spowodowaniem wypadku. Coraz więcej mówi się o karach, które otrzymują pijani kierowcy, niemniej jednak ważne jest też stałe uświadamianie, jak i wrażliwość społeczna na tego typu zachowania. Jeśli więc widzisz kierowcę, który po wyjściu z baru siada za kierownicę, zareaguj - być może uratujesz życie jego i kogoś. Licencja: Creative Commons wHvP.
  • q4ow7o5yb8.pages.dev/91
  • q4ow7o5yb8.pages.dev/93
  • q4ow7o5yb8.pages.dev/90
  • q4ow7o5yb8.pages.dev/31
  • q4ow7o5yb8.pages.dev/35
  • q4ow7o5yb8.pages.dev/99
  • q4ow7o5yb8.pages.dev/25
  • q4ow7o5yb8.pages.dev/65
  • jakie argumenty trafiają do alkoholika